Momencik, trwa przetwarzanie danych   trwa ładowanie…
Logowanie
x 
Login:
Hasło:
 
  Nie masz konta? Zarejestruj się
Zapomniałeś hasła? Odzyskaj hasło
Nie dostałeś linku aktywacyjnego? Wyślij go ponownie

Laboratorium Morozowa #11

Wrzucone 11 listopada 2018 o 0:37 przez Kazet (PW) | Skomentuj (8) | było | Do ulubionych
Laboratorium Morozowa #11 – Profesorze, jakiś czas temu opowiadał Pan mi o Baronie i kryształach mocy. Skoro Purpurowy Baron był tak potężny, to dlaczego przegraliście wojnę? *Rok 2050, podziemne laboratorium profesora Morozowa* Istnieją na tym świecie rzeczy, które wykraczają poza ludzkie rozumowanie, Trzynaście...
Baron czerpał swą energię życiową z kryształu, w który przelał całą swą żądzę zemsty.
Chociaż wydawać się mogło, że to ogromna moc, on pożądał jej więcej.
Był pewny, że zna wszystkie jej taniki, że może ją kontrolować.
Pragnął większej liczby kryształów.
 A kiedy ludzie, których wysłał do ich poszukiwań zawiedli, osobiście postanowił je odnaleźć... Trzynaście, mówiłem, że jestem zajęty i macie mi wszystkie
nie przeszkadzać!
A skoro tu jesteś to pewnie znowu masz jakieś pytanie, prawda? Tak... Czuję, że jestem już blisko...
Czuję tę moc... Czuję... *25 lat wcześniej, rok 2025. Pustkowia gdzieś na terenie południowej Polski* ...a więc to TY!...
Popełniłeś błąd przychodząc tutaj sam, Marszałku...
Nawet nie wiesz, jaka jest moc w krysztale, który dzierżysz, głupcze... Mylisz się, Baronie...
Jeśli dotarłeś do ksiąg, poznałeś moc tych kryształów, musisz znać również przepowiednię.
Wiesz, że to koniec. 
Twój czas nastał! Nie spocznę i nie zaznam spokoju dopóki ostatni bolszewik rządzi tą umęczoną krainą...
Nie powstrzymasz mnie przed dopełnieniem mej zemsty!... Twoje zadanie dobiegło końca, Baronie. Władza nad tym krajem, po setkach lat błądzenia, powróci wreszcie do prawowitych rąk.

A teraz pozwól, że uwolnię twą strapioną duszę oraz dusze tych, których uwięziłeś w tym klejnocie! GIŃ! Walka, którą wtedy stoczyli, wykracza poza granice percepcji największych uczonych. Są na tym świecie zjawiska, których nie da się zbadać, ani tym bardziej opisać...
A mówię to jako człowiek uczony, sceptyczny wobec okultyzmu, magii czy religii.
Niemniej wracając do opowieści... Walczyli zaciekle, niemalże tracąc swe życia.
Ale zwycięzca mógł być tylko jeden...
Baron wiedział o przepowiedni wyczytaj w księgach znalezionych przez jego oddział w latach '40.
Do końca jednak myślał, że zdoła zapanować nad siłą, której żaden z ludzi nie jest
w stanie choćby po częsci pojąć... A Pan potrafiłby je ujarzmić, Profesorze? Przegraliśmy wojnę, gdyż Barona zgubiła jego własna pycha. Błędne przeświadczenie, że jest w stanie kontrolować mistyczne, niezbadane moce. Ja ich nie potrzebuję! Za mną stoi niezwyciężona moc umysłu! Potęga nauki!
Siła tak wielka, że żadne zabobony nie będą w stanie się jej przeciwstawić! ...a po nim przyjdzie czas na resztę świata! 
AHAHAHAHAHA!!! Z jej pomocą sprawię, że Bartłomiej odpowie za tamten dzień. Za klęskę Barona i Armii Odrodzenia Północy.
Pożałuje, że w ogóle się wtedy zjawił! Wielki Marszałek, zgodnie z obietnicą,  roztrzaskał splugawiony klejnot; ten sam, który przez dziesięciolecia pozwalał Baronowi oszukiwać śmierć 
i związywać dusze pokonanych przeciwników na służbie w jego Gwardii Nieśmiertelnych.
Głosów:
135
(negatywnych:
3
)
Trafił na główną z 79% ocen pozytywnych
mocne ↑ 135
Momencik, trwa ładowanie komentarzy