Momencik, trwa przetwarzanie danych   trwa ładowanie…
Logowanie
x 
Login:
Hasło:
 
  Nie masz konta? Zarejestruj się
Zapomniałeś hasła? Odzyskaj hasło
Nie dostałeś linku aktywacyjnego? Wyślij go ponownie

Glina 2070: Początek

Wrzucone 1 lipca 2019 o 2:45 przez Kazet (PW) | Skomentuj (5) | było | Do ulubionych
Glina 2070: Początek – *Rok 2070, Kowel, Księstwo Lwowskie, Wschodnia Polska* No to pochwal się, panie kapralu... 
Panie podchorąży,
 powinienem rzec, 
ile jeszcze ci zostało tej nauki? Egzaminy pozdawane, 
w zasadzie czekam tylko na zaliczenie służby tutaj jako niezbędnego stażu. No i wyfruniesz  z gniazdka, pewnie dostaniesz własny wydział gdzieś na drugim końcu Polski. 
A pamiętam jak wczoraj kiedy u nas zaczynałeś, Dima. A ty, Bohdan, nie myślałeś nigdy, żeby studiować? Mi wystarczy to co mam. 
Na oficera się nie nadaję, 
ulica to mój żywioł. 
Poza tym już niewiele do emerytury. Widzę, że nie interesują cię 
wspominki starego ramola, co? Od kilku minut przyglądam się tamtemu gościowi po drugiej stronie ulicy. Chodzi dookoła, rozgląda się nerwowo... Zrobiliśmy wielki progres! 
Młody jesteś, nie pamiętasz tych czasów. Codziennie traciliśmy chłopaków. 
Rebelianci nie bali się ani Legii, 
ani wojska, ani nas. 
Nie chciałbyś dać się złapać żywcem. Chińczyków czasem jeszcze wypuszczali. Najgorzej mieli tutejsi, którzy złożyli hołd królowi. Każdy dzień na tych ulicach
mógł być twoim ostatnim...
To było piekło, młody. Dziwny typ. 
Trzeba by sprawdzić czy wszystko w porządku, zanim komuś pod maskę wpadnie. Eh, widzisz jak teraz robota wygląda! Przepychanki z drobnymi ćpunami i pijaczkami. Dobra, pójdę zagaić gościa.
 A ty pilnuj zamówienia, Dima. 
Jak się nie pospieszą, to nam 
zaraz przerwa minie.
A nie zamierzam łazić przez resztę dnia z pustym żołądkiem! Czołem, obywatelu! Młodszy chorąży sztabowy Bohdan Łuhańczuk, 
Milicja Królewska się kłania. Można prosić o jakiś dokument tożsamości? СЛАВА УКРАЇНІ!!! *3 miesiące później* ...ale jakieś prawo 
i porządek istnieć muszą... ...i na tym założeniu opiera się moja praca. Kiedy zaczynałem, ponad trzydzieści lat temu, król wysyłał Chińczyków na tankach, żeby stabilizowali rejon.
Dzisiaj mógłbym w zasadzie wyjść bez tego kevlaru na sobie i nikt mi nie wsadzi kosy między żebra za piastowskiego orła na czapce.
Głosów:
135
(negatywnych:
4
)
Trafił na główną z 64% ocen pozytywnych
mocne ↑ 135
Momencik, trwa ładowanie komentarzy